WIELKIE OCZY W WIELKIEJ EUROPIE, 2004

 

KATARZYNA LECHOCIŃSKA

 

Wielkie Oczy to miejscowość położona na południowo-wschodniej części Polski w województwie podkarpackim. Niespełna 2 km na wschód przebiega granica państwa z Ukrainą. Zabudowania Wielkich Oczu rozsiadły się pośród lekko pofałdowanej równiny, przedzielonej płytką doliną  potoku tzw. Groniem.

Obecnie Wielkie Oczy posiadają 890 mieszkańców. Mimo widocznych zmian, niegdysiejsze miasteczko jest spokojne i jakby uśpione.

Gmina zajmuje obszar o powierzchni 147 km i obejmuje łącznie 10 wsi sołeckich są to: Wielkie Oczy, Żmijowiska, Wólka Żmijowska, Bihale, Łukawiec, Majdan Lipowiecki, Skolin, Potok Jaworowski, Kobylnica Ruska i Kobylnica Wołoska. Ponad 51% obszaru gminy zajmują lasy, które są tu wyjątkowo rozległe i piękne. Ludność żyjąca na tym terenie głównie zajmuje się rolnictwem.

W dniu 1 maja 2004 roku Polska weszła do Unii Europejskiej. Wraz z nią i Wielkie Oczy. Pomimo tego zmiany jakie miały nastąpić po wejściu Polski do Unii nie są jeszcze widoczne. Rolnikom na naszym terenie ta Unia sprawia wiele niejasności i znaków zapytania w związku z tym uczestnictwem.

Każdy  w Wielkich Oczach codziennie słyszy o Unii Europejskiej. Można powiedzieć, że ostatnim czasy jest ona wszechobecna. Każdy mieszkaniec Wielkich Oczu wysłuchawszy argumentów za i przeciw stara się wyklarować własne zdanie o tej instytucji. A instytucja ta jest dla każdego Polaka ważna, ponieważ Polska od kilkunastu dni należ do niej. Każdy interesuje się tą instytucją, ponieważ chodzi o naszą przyszłość.

Dookoła wszyscy reklamują unię, jak się da. Rolnicy wiedzą, iż reklamowane są produkty najgorsze – takie których nikt nie chce kupować.

Rolnicy na terenie gminy Wielkie Oczy bardzo głęboko analizują sytuację Polski przy wstąpieniu do wspólnoty. Wiedzą, że Polska nie ma prawa dostosowanego do tego obowiązującego w UE, wiedzą w jakim fatalnym stanie są drogi i że brakuje autostrad oraz wiedzą, że nie ma pieniędzy na ich przebudowę.W Polsce ludzie poruszają się po dziurawych drogach, na których zasmalanie nie ma nawet pieniędzy. Rolnicy wiedzą, iż rolnictwo jest w opłakanym stanie. Nie mają oni pieniędzy na innowację, a co za tym idzie – nasze produkty są o wiele gorsze od tych z zachodu. Ludzie na naszym terenie wiedzą, że Polska nie ma najlepszego przygotowania do Unii. Nikt nie odczuwa zmiany na lepsze.

Problem dla rolników w Wielkich Oczach jak i w całej Polsce stanowią dopłaty bezpośrednie, które w pierwszych latach 2004-2005 – 55,60% i 65% w tym 25,30 % z pieniędzy Unii powiększone o 20% środków z funduszu rozwoju wsi co pozwala zwiększyć wyjściowy poziom do 36,39 i 42 % zaś reszty teoretycznie Polska będzie musiaał dołożyć rolnikom z własnego budżetu, ale czy to ma sens? Natomiast rolnicy Unii Europejskiej obecnej otrzymują i będą otrzymywać 100% w/w dopłat! Problemem drażniącym rolników jest podwyżka podatku VAT na maszyny rolnicze(do 22%).

Rolnicy mają dylemat, że jeśli nie z rolnictwa to z czego będą żyć przecież w Polsce tak czy inaczej powiększy się liczba bezrobotnych w wyniku likwidacji przedsiębiorstw na skutek zbyt silnej konkurencji z silnymi koncernami zagranicznymi.

Należy dodatkowo się zastanowić, dlaczego do Unii Europejskiej należy jedynie 22 państw Europejskich. Z tego wynika, że wiele państw jest poza UE, w tym najbogatsze kraje Europy – Norwegia i Szwajcaria. Według mnie rozwiązania problemu złej sytuacji gospodarczej Polski nie należy szukać we wstąpieniu między bogate państwa i zatraceniu własnej kultury oraz ofiarowanie wszystkiego co mamy, w zamian za „przebywanie wśród najlepszych”.

Zwróćmy uwagę, że kraje bogate, które nie przystąpiły do wspólnoty potrafią same utrzymać się na rynku, same decydować o sobie. Według mnie niestabilność gospodarcza Polski wynika jedynie ze złej formy prowadzenia państwa przez organy rządzące.

Rolnicy naszej gminy mają jeszcze jeden dość nietypowy problem, uważają, że urzędnicy reprezentujący Polskę rozmawiają po angielsku i z zachwytem powtarzają każdą głupotę zaproponowaną przez Unię i niewolniczo próbują wprowadzić ją w życie. Rolnicy sądzą, iż tak postępują tylko zdrajcy, a nie prawdziwi patrioci.

Unia Europejska jest organizacją, która ma na celu poprawienie życia społeczeństwa. Dziś społeczeństwo zubożeje, na wszystko brakuje pieniędzy, jednak nasuwa się zastanawiające pytanie czy unia uczyni cuda ?

Ponoć w UE ma być lepiej i łatwiej, a czy tak będzie?

Na to pytanie chyba tylko czas nam odpowie.

Jednak gdy nasza gmina uzyska pieniądze z UE to wykorzystałaby je w następujący sposób: na początku poprawiłabym stan dróg, bo można bez żadnych zastrzeżeń stwierdzić, że jest on na terenie naszej gminy krytyczny, również przekazałabym środki pomocy na rozbudowę przemysłu i szlaku handlowego, który u nas jest bardzo znikomy.

Pomimo tego, że gmina Wielkie Oczy to obszar niewielki to również fundusze przekazałabym na cele turystyczne, bo naprawdę jest co zwiedzać na terenie naszej gminy. Ułatwiłabym także pracę rolników poprzez organizowanie spotkań na temat „Rolnictwo bez zagrożenia”.

Jak wiadomo ludzie potrzebują pracy. Praca rolnika jest bardzo ciężką pracą, pracują oni na roli, chcą mieć gdzie sprzedawać swoje plony i zbiory. Owszem mogą to również i teraz czynić, ale za jakie pieniądze, przecież to śmieszne aby cały czas w sklepach drożały towary, a produkty rolników zamiast drożeć to tanieją , czyż to nie zniechęca rolników? A jednak w Polsce tak jest! W Wielkich Oczach również potrzebna jest renowacja zabytków, które przetrwały do dzisiejszych czasów, ale ciągle brakuje na to pieniędzy. A przecież te zabytki to pamiątki po naszych przodkach, to cząstka nas i naszego życia. Do remontu jest synagoga, cerkiew i okoliczne zabytki w tym pamiątki jakie „zostawiła’’ nam przyroda.

W gminie Wielkie Oczy trzeba przeprowadzić wiele zmian, które poprawiłyby funkcjonowanie społeczno – kulturalne społeczeństwa. Stworzyłabym ośrodki do których mogłaby uczęszczać młodzież i dzieci, po to aby się kształtować i rozwijać  swoje zainteresowania. Po to aby nie marnowali swojego czasu, bo nuda to największy wróg człowieka.

Należy zauważyć, iż Wielkie Oczy leżą zaledwie 2km od granicy Polski z Ukrainą, więc można by to wykorzystać poprzez rozwój handlu. Można by wybudować hurtownie w których mogli by się zatrzymywać wszyscy producenci którzy wywoziliby swoje produkty do Ukrainy. Przecież nie jest to niemożliwe, lecz nie wystarczą tylko chęci, trzeba jeszcze coś w tym celu robić.

Można by dużo pisać o tym co przydałoby się zmienić, a co wprowadzić nowego na terenie gminy Wielkie Oczy. Jednak musimy być cierpliwi i wytrwali, bo Unia jeśli nam pomoże to mamy szansę na lepsze życie, a jeśli nie to tylko od nas zależy przyszłość naszych pokoleń.