WIELKIE OCZY W WIELKIEJ EUROPIE, 2004

 

MARIOLA FEDYK

 

Osobliwa nazwa Wielkie Oczy wywodzi się według legendy, od dwóch stawów położonych za osadą, obecnie już nie istniejących, przedzielonych zalesioną, górzystą groblą. Gdy stawy oglądało się z oddali, lustra wody wyraźnie świeciły i przypominały twarz człowieka o wielkich oczach. Być może jest, to tylko legenda.

Miejscowość położona jest około 20 km na południe od Lubaczowa; w diecezji przemyskiej, na terenie równinno-pagórkowatym, obficie zalesionym, w pobliżu obecnej granicy polsko-ukraińskiej.

Niewiele pozostało po bogatym dawniej mieście: kościół położony na niewielkim wzniesieniu, dom sióstr Boromeuszek z domem opieki, zrujnowana, niewielka cerkiewka z XX wieku oraz bożnica żydowska z XIX wieku, kilka okazalnych budynków w których mieszczą się miejscowe urzędy i szkoła. Rynek stracił swój dawny wygląd.

Wielkie Oczy od 1479 roku były w posiadaniu Tarnowskich, z ich rąk dostały się w ręce Fredrów, by następnie od nich, drogą koligacji rodzinnych, w 1608 roku przejść do książąt ostrogskich. W połowie XVII wieku kolejnym właścicielem Wielkich Oczu zostaje rotmistrz Andrzej Modrzejewski. Bardzo dbały o swe dobra założył Klasztor Dominikanów. Za swe zasługi wojenne Modrzejewski w 1671 roku uzyskał od Króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego, prawa miejskie dla Wielkich Oczu, wraz z licznymi przywilejami, a m.in. targów w każdy czwartek i trzech jarmarków w roku.

Wielkie Oczy leżące na szlaku handlowo-strategicznym , wschód-zachód (z Jaworowa do Jarosławia), szybko się rozwinęły w znaczną osadę handlowo-obronną. Nowo powstałe miasto, posiadające także własny herb, chyba wkrótce zostało otoczone wałami obronnymi niezależnie od posiadanej naturalnej obrony w postaci stawów i rzeczki. Centrum miasteczka stanowił rynek z piętrowym ratuszem. Drugi- mały rynek znajdował się przed kościołem. Usytuowany przy osadzie dwór obronny, początkiem XVII wieku zamieniony został w potężną jak na owe czasy, w pełni nowoczesną fortalicję. Dwór zabezpieczony został fortyfikacją systemu bastionowego według szkoły holenderskiej, specjalizującej się w budowlach obronnych na terenach niskich, podmokłych, zabezpieczonych stawami lub fosami z wodą.

Obecny dwór w Wielkich Oczach otoczony został wałami wieloboku, na narożach których zbudowane zostały pięcioboczne tarasy zabezpieczające obronę wykluczającą tzw. ,,pola martwe”. Francuski dyplomata, wędrujący po Polsce w latach 1670-1672 pisze o Wielkich Oczach: ,,dwór szlachecki obronny, otoczony wałem z ziemi wraz z czterema bastionami”.

Kolejnymi właścicielami Wielkich Oczu byli Łaszczowie, po nich Potoccy, a od 1770 roku Książęta Lubomirscy. Po pierwszym rozbiorze Polski, Wielkie Oczy dostały się w 1810 roku w ręce baronów niemieckich Hagenów, a od nich w 1890 roku dobra wielkoockie odkupił adwokat przemyski dr. Karol Czerny, którego zapobiegliwość znacznie przyczyniła się do rozwoju osady. W okresie rządów austriackich władze wyłączyły Wielkie Oczy z powiatu (cyrkułu) lubaczowskiego, włączając je do cyrkułu przemyskiego. W 1880 roku miasteczko liczyło 1773 mieszkańców. W początku XX wieku oprócz licznych urzędów, Wielkie Oczy posiadały dwie szkoły, bardzo rozwinięte było rzemiosło i przemysł, na który składały się: 4 gorzelnie, 2 garbarnie, 2 cegielnie, rzeźnia i młyn parowy.

W miasteczku istniała szkoła parafialna, zapewne już w XVII wieku. Nauczycielami byli organiści Kościoła dominikanów.

W 1872 roku w Wielkich Oczach osiadły siostry dominikanki i zamieszkały w tzw. ochronce, obok cerkwi. Jedna z sióstr pełniła obowiązki nauczycielki w dwuklasowej szkole, inne prowadziły Dom Opieki dla ludzi bezdomnych, tzw. szpitalik: zajmowały się ubogimi i chorymi w mieście i okolicy. W 1883 roku z powodu braku kwalifikowanych sił pedagogicznych dominikanki opuściły miasteczko, a na ich miejsce osiedliły się siostry boromeuszki. One prowadziły szkołę; w latach 1890-1892 wybudowały dom zakonny. W 1897 roku rozwinęły akcję na szerszą skalę: otworzyły szkołę czteroklasową z 187 uczniami, ponadto szkołę gospodarstwa domowego dla 43 uczennic, a także pensjonat dla 23 dziewczyn. W następnych latach boromeuszki obejmowały pielęgniarską opieką całe miasteczko i okolice, w tym Polaków, Rusinów i Żydów. Szkołę w Wielkich oczach i Dom Opieki prowadziły siostry aż do chwili wkroczenia armii sowieckiej w 1939 roku. Od roku 1951 Dom Opieki przejął ,, Caritas”, w którym siostry nadal pozostały pracownicami. Od roku 1962 prowadzą Dom dla Dzieci Szczególnej Troski.

Po wybuchu I wojny Światowej w Wielkich Oczach stacjonowało wojsko rosyjskie i nałożyło na mieszkańców wysokie kontrybucje.

W 1915 roku toczyły się krwawe walki o miasto. W czasie ich trwania spłonął rynek i wiele zabudowań. Latem tego roku wybuchła epidemia tytusu i cholery. W jej wyniku zmarło 180 osób. W dalszych walkach zniszczała większa część miasta. Zamożniejsi mieszczanie opuścili Wielkie Oczy, to przyczyniło się do upadku miasteczka.

Wszelkie próby przywrócenia dawnego blasku podejmowano wielokrotnie, zaraz po wycofaniu wojsk rosyjskich, lecz nie przyniosły rezultatu.

Co prawda od roku 1920 odbywały się tu jeszcze jarmarki i targi we środy. Zostały one jednakże zawieszone w 1927 roku. Dwa lata później Wielkie Oczy opuścili dominikanie, zrzekając się kościoła i klasztoru na rzecz diecezji.

Nowy podział administracyjny w 1935 roku pozbawił Wielkie Oczy praw miejskich. Jako uzasadnienie podano brak elementów miastotwórczych i perspektyw rozwojowych.

W 1923 roku Wielkie Oczy należały do powiatu jaworowskiego, województwa lwowskiego. Miasteczko liczyło 264 budynki, 1550 mieszkańców: rzymskokatolików 768, grekokatolików 297 oraz 487 wyznania mojżeszowego.

Wieś ucierpiała również podczas II wojny Światowej. Przeżyła pacyfikację hitlerowską i krwawe walki z bandą UPA.

Po 1945 roku gmina Wielkie Oczy została przyłączona do okręgu rzeszowskiego. Zdemaskowana i wyludniona wieś po II wojnie Światowej zaczęła się normalizować. Swą działalność w 1944 roku wznowił urząd pocztowy, a w 1946 rozpoczęto naukę w szkole podstawowej. Zawiązano spółdzielnię ,,Samopomoc chłopska”, organizując sklep. Otwarto Punkt Banku Spółdzielczego, uruchomiono punkt skupu bydła i trzody chlewnej, a w 1949 roku utworzono bibliotekę gminną.

Pewne ,,ożywienie” spowodowane zostało odkryciem w okolicy 1958 roku złóż gazu ziemnego i budowa ośrodka kopalnictwa gazu ziemnego. W roku 1960 powstała droga ,,bita” do Łukawca i do Kobylnicy Ruskiej. W połowie lat 80-tych w Wielkich Oczach mieszkało 800 osób. W roku 1968 wieś została zelektryfikowana oraz wybudowano młyn jak również otwarto bar i stołówkę. ,,Caritas” został przekształcony w dom dla dzieci upośledzonych. W roku 1972 wybudowano nowy ośrodek zdrowia oraz aptekę, zaś w 1973 roku zlewnię mleka i magazyn zbożowo-ziemniaczany. Jeżeli chodzi o komunikację, to pierwsza linia PKS została uruchomiona w 1974 roku. W roku 1995 oddano do użytku szkołę podstawową, przy której w chwili obecnej jest również gimnazjum. Ponadto powstał ośrodek górnictwa naftowego. Pobudowano nowe domy. W latach 1991-1993 sieć gazową, w 1996 telefoniczną, a w 1997 wodociągi.

Od 1 maja 2004 roku Wielkie Oczy są członkiem Unii Europejskiej. Jednak okres poprzedzający wstąpienie do UE wypełniony był przez mieszkańców wsi pytaniami o to jak będzie w Unii Europejskiej, jaki będzie miała wpływ, czy przyniesie jakieś zmiany?

Oczywiście po przekroczeniu magicznej daty do dnia dzisiejszego nic nie uległo modyfikacjom, co nie oznacza, że zmian nie będzie.

Myślę, że po otrzymaniu dofinansowania, w miejscowości zostanie wybudowana oczyszczalnia ścieków, którą będziemy zawdzięczać towarzystwu żydowskiemu. Ponadto przechodząc do innej puli zostanie odrestaurowana Synagoga i poprawiony stan Kirkutu. Mam nadzieję, że ktoś również zwróci uwagę na cerkiew, i w przyszłości ją odnowi, zwłaszcza, że w UE są na to środki finansowe. Musimy wziąć pod uwagę, iż rozwija się powoli handel z Ukrainą, co nie pozostanie bez znaczenia dla większych miejsc pracy. Zgodnie z postanowieniem Układu Europejskiego, każdy Polak-wielkooczanin będzie mógł założyć firmę np. na terenie Ukrainy, co przyczyni się do szybszego rozwoju handlu, jak również swobodny przepływ osób, mianowicie można podjąć pracę za granicą. Bardzo dużym atutem Wielkich Oczu są ogromne połacie lasów, ciekawa roślinność, czyste powietrze, co powinno być powodem do zakładania gospodarstw agroturystycznych.

Agroturystyka to te formy turystyki, które mają związek z rolnictwem, rybołówstwem, ogrodnictwem a najczęściej funkcjonującego gospodarstwa rolnego. Ponadto turystyka wiejska ratuje dziedzictwo kulturowe, dzięki temu zachowuje się tradycje np. sztuka, rękodzieło, czy też przysmaki kulinarne np. można zaoferować turystom pieczenie chleba czy robienie przetworów według babcinej receptury. Oprócz tego należy zwrócić uwagę, że rolnicy Wielkich Oczu sadzą wiklinę, z której można wyrabiać tzw. wyroby wikliniarskie, na które jest duży zbyt w Niemczech, jak również wykorzystywać ją do tzw. ekologicznego opału.

Ostatnimi czasy bardzo modna jest integracja, dlatego też myślę, że można by założyć na bazie szkoły podstawowej czy gimnazjum szkołę integracyjną, ponieważ jeżeli chodzi o kwestię niepełnosprawności w UE, to podstawowym jej założeniem jest wyrównanie różnic w podejściu do niepełnosprawnych. Ponadto dla dzieci zdrowych będzie to duża lekcja tolerancji, a także poszanowania.

Dla poszerzenia integracji UE, aktywności, tolerancji, szacunku dla różnic kulturowych i odmienności innych narodów, umiejętności poszukiwania informacji, współpracy w grupie, realizacji założonych celów można założyć w szkole Szklony Klub Europejski, którego celem jest kształtowanie poczucia jedności europejskiej, przygotowanie młodzieży do pracy w zjednoczonej Europie, jak również pogłębienie wiedzy o Europie i UE, historii państw, geografii, sztuce, nauce.

Elementem ważnym w życiu mieszkańców Wielkich Oczu jest Cudowny Obraz Maryjny, do którego ściągają pielgrzymi z różnych stron; jeżeli chodzi o przygotowanie do ich przyjęcia, to jest znikoma możliwość, dlatego też w UE również znajduje się cel na budowę domu- coś w rodzaju domu pielgrzyma. Myślę, że należy wziąć to pod uwagę.

Dlatego tez udajmy się na poszukiwania straconego czasu i zamieńmy charakter i wygląd naszej miejscowości, niech okoliczni sąsiedzi zrobią ,, wielkie oczy”, a Wielkie Oczy niech ściągną badawczym wzrokiem turystów. Niech stanie się to miejscowość arkadyjska.

Myślę, że warto było przekroczyć bramę, która prowadziła właśnie  do Unii Europejskiej.