BIULETYN UKRAINOZNAWCZY nr 10, 2004

Południowo-Wschodni Instytut Naukowy w Przemyślu

Autor recenzji: Anna Siciak

 

Krzysztof Dawid Majus

Wielkie Oczy – ååéì÷àèùé Великі Очі

Powrót

 

Po 1989 r. zaczęło pojawiać się coraz więcej publikacji na temat mniejszości żydowskiej i ukraińskiej w Polsce, omawiających ich współegzystencję z Polakami do wojny i w czasie II wojny światowej. W różnych miejscach w Polsce zaczęto porządkować dotychczas zapomniane lub zniszczone cmentarze i miejsca przedwojennych pochówków, a także stawiać pomniki i odsłaniać tablice pamiątkowe dla Żydów – ofiar nazizmu. Organizowano uroczystości i wydawano okolicznościowe druki. W większości przypadków działo się to z inicjatywy i za pieniądze Żydów, którzy przeżyli wojenną tragedię lub ich potomków. Z każdym dniem obserwujemy znikanie tamtego świata wraz z odchodzeniem ludzi, którzy sięgają pamięcią do okresu, kiedy Polacy, Żydzi i Ukraińcy żyli obok siebie jako pełnoprawni (lub prawie pełnoprawni) obywatele Rzeczypospolitej. Żyli blisko siebie, także blisko siebie umierali. W okresie realnego socjalizmu nie dbano o kultywowanie pamięci o niedawnych, ale już byłych sąsiadach. Stosowano ograniczenia i cenzurę. Po wojnie zdarzały się przypadki, że nawet zagospodarowywano kirkuty, przeznaczając je na boiska i stadiony sportowe, stawiano na nich budynki użyteczności publicznej. Kiedy traci się pamięć o dziejach, zapomina o ofiarach, zapomina o wyrządzonych krzywdach, to krzywdzi się ponownie. To są zapewne truizmy, lecz nie dla tych, którzy tych krzywd doznali.

Krzysztof Dawid Majus opracował książkę dla młodego pokolenia wielkooczan i innych mieszkańców ziemi lubaczowskiej po to, aby mogli zapoznać się z dziejami miejsca, w którym żyją, i z losami ludzi, którzy te dzieje tworzyli. Nic nie powstaje w próżni i dzisiejsze Wielkie Oczy – pisał – są, pomimo zawirowań historii, kontynuacją tego, co tworzyli nasi przodkowie. Chciałbym też, aby ta książka umożliwiła wzajemne poznanie ludzi różnych kultur i wyznań, którzy potrafili przez wieki współżyć w większej lub mniejszej zgodzie i dopiero kataklizm wywołany przez zbrodnicze reżimy hitlerowskich Niemiec i stalinowskiej Rosji zburzył to, co miejscowa ludność tworzyła przez wieki (s. 6).

Autor przez wiele lat gromadził informacje o wszystkim, co miało związek z leżącym na lubaczowszczyźnie małym miasteczkiem Wielkie Oczy, gdzie przed II wojną światową żył Jego ojciec. Dzieje Wielkich Oczu starał się opisać możliwie najpełniej, począwszy od ich położenia geograficznego, początków żydowskiego osadnictwa na Rusi Czerwonej, przez osady i miasteczka w wielonarodowej Rzeczypospolitej do zaborów, przez okres galicyjski i czasy Polski międzywojennej, drugą wojnę światową do czasów współczesnych.

Zebrane z kronikarską skrupulatnością dane źródłowe w archiwach polskich, ukraińskich, izraelskich i amerykańskich oraz wielojęzyczna literatura, ukazują dzieje miasta, demografię, rozwój gospodarczy, szkolnictwo. Z publikacji dowiadujemy się, że początki powstania Wielkich Oczu sięgają końca XVI w. Znajdujemy tam także życiorysy właścicieli Wielkich Oczu, m.in. Miękiskich, Mohiłów, Krasickich, Potockich. Ostatnim posiadaczem był Karol Czerny, prawnik i miłośnik muzyki (s. 67-68).

Krzysztof D. Majus w swym opracowaniu śledzi nie tylko dzieje miasta, ale także losy jego mieszkańców. Odnajduje wydarzenia związane zarówno z indywidualnymi ich przeżyciami, jak i zbiorową współegzystencją oraz kontaktami międzyetnicznymi i miedzywyznaniowymi w poszczególnych okresach historycznych. Burzenie tradycyjnie ukształtowanej społeczności miasteczka rozpoczęło się wraz z wybuchem II wojny światowej i z działaniem sowieckich, następnie niemieckich okupantów. W latach 1940 i 1941 Sowieci dokonywali deportacji ludności w głąb Związku Radzieckiego, które dotknęły wszystkie narodowości zamieszkujące Wielkie Oczy. Po wejściu Niemców najtragiczniejszy los spotkał społeczność żydowską, którą już na początku napiętnowano przez obowiązek noszenia opasek z gwiazdą Dawida. Na porządku dziennym stały się pogromy i kontrybucje. Okupant starał się wywołać nastroje antysemickie wśród sąsiadów Polaków i Ukraińców, których zresztą starał się także poróżnić między sobą. Niewielkie ustępstwa na rzecz ludności ukraińskiej dawały, w niektórych jej kręgach, nadzieję na sprzyjanie odrodzeniu państwowości ukraińskiej. Wszystko to powodowało, że część ludności ukraińskiej mając przyzwolenie hitlerowców i ulegając szowinistycznej propagandzie OUN zaatakowała swych żydowskich sąsiadów (s. 37). Pod koniec 1941 Niemcy rozpoczęli wywózki Żydów i Polaków do obozów pracy (s. 38, 44). W 1942 r. rozpoczęło się przesiedlanie miejscowych Żydów do okolicznych gett, z których przeważnie nikt nie wracał. Tych nielicznych Żydów wielkoockich, którym udało się zbiec przed wysiedleniem lub uciec z getta i schować się w lasach otaczających miasteczko, stopniowo wyłapywano. Pod koniec 1943 złapano grupę składającą się z 3 mężczyzn, 3 kobiet i 3 dzieci. Zastrzelili ich żandarmi niemieccy i policjanci ukraińscy [...]. Dwaj młodzi Żydzi w Wielkich Oczach, którzy dzięki pomocy wielu wielkooczan przetrwali całą wojnę w lasach, próbowali w maju 1945 wrócić do swoich domów. Zabili ich dwaj Polacy, funkcjonariusze miejscowego posterunku Milicji Obywatelskiej (s. 43). Wojnę przetrwali jedynie pojedynczy wielkooczanie narodowości żydowskiej korzystając z pomocy niektórych polskich i ukraińskich sąsiadów i przyjaciół, mimo nieuchronnej kary śmierci grożącej za pomaganie Żydom (s. 41).

Autor odnotowuje także wydarzenia, w których ucierpiała polska ludność. Wspomina również o działaniu oddziałów UPA na terenie ziemi lubaczowskiej. Po zakończeniu działań wojennych rozpoczęto wysiedlanie Ukraińców, najpierw dobrowolne do ZSRR, potem przymusowe w ramach akcji „Wisła” (s. 44-50).

Cechą charakterystyczną książki Majusa jest to, że ukazuje losy i czyny wielkooczan ze wspomnianą kronikarską uczciwością, unikając ocen i egzaltacji. Jego zbiorowym bohaterem jest zróżnicowana kulturowo, ale ukazana jako całość, którą łączyła wspólnota codziennej egzystencji, a także wynikająca z szerszych uwarunkowań politycznych, społeczność miejska. Dawne miasteczko, dziś wieś z siedzibą władz gminy, ukształtowała bogata historia. Złożyła się na nią zarówno praca zwykłych obywateli, jak i właścicieli, a także elit miejskich, które tworzyli przede wszystkim duchowni różnych wyznań: parochowie greckokatoliccy, proboszczowie i wikarzy parafii rzymskokatolickiej oraz rabinów gminy żydowskiej. Autor starał się skrupulatnie odnotować ich życiorysy. Szkoda jedynie, że nie dotarł do wydanego w 1995 r. przez ks. Dmytra Błażejowskiego zbiorczego schematyzmu greckokatolickiej diecezji przemyskiej, który przynajmniej trochę pozwoliłby mu rozszerzyć informacje na temat duchownych tegoż obrządku[1]. W publikacji znajdziemy także opis wielkoockich zabytków: dworu, kościoła i klasztoru, cerkwi oraz synagogi. Autor wymienił także zachowane wiejskie drewniane domy, z których kilka uznano za zabytkowe, ponadto znalazło się miejsce dla omówienia parków i cmentarzy: żydowskiego i katolickiego. Ostatni rozdział książki zajmują wspomnienia dawnych mieszkańców Wielkich Oczu, wśród nich są wspomnienia ojca Autora – Ryszarda Majusa z 1992 r. spisane w dniu, w którym obchodzi się „Dzień Pamięci” o zagładzie sześciu milionów Żydów europejskich. Należał on do wielkooczan, którzy przeżyli Holocaust, dlatego też spisując swe wspomnienia pragnął uchronić pamięć o swej rodzinie. Książka jego syna jest jakby kontynuacją zamierzeń ojca, ma uchronić nie tylko pamięć o najbliższych, ale także o przeszłości środowiska, w którym rodzina Majusów żyła. Autor na pewno oddał w ten sposób hołd zmarłemu ojcu, jak też przekazał cenny dar obecnym mieszkańcom Wielkich Oczu. Ponadto warto wspomnieć, że Krzysztof Majus nie poprzestał na wydaniu książki, ale nadal poszukuje i gromadzi informacje dotyczące tej miejscowości. Warto zajrzeć także na stronę internetową http://wielkieoczy.itgo.com, która jest stale przez Autora aktualizowana i zawiera elementy nie umieszczone w książce. Są tam również nie publikowane wspomnienia i fotografie. Miejmy więc nadzieję, że za jakiś czas ukaże się drugie poszerzone wydanie książki.

 

[1] Zob. D. Blazejowskyj,  Historical Šematism of the Eparchy of Peremyšl including the Apostolic Administration of Lemkivščyna (1828-1939), Lviv 1995

Anna Siciak