ŻYCIE PODKARPACKIE

nr 38 (1791) z 18 września 2002

Autor recenzji: Wiesław Bek

 

Monografia Wielkich Oczu – SPŁACONY DŁUG

Powrót

 

Małe miasteczko Wielkie Oczy w powiecie lubaczowskim doczekało się profesjonalnej monografii dzięki badawczej pasji Krzysztofa Dawida Majus – polskiego Żyda z Izraela.

Książka jest dla autora spłatą długu wobec ojca, rodowitego wielkooczanina, "bez którego nie byłoby ani tej książki, ani mnie" – jak napisał w przedmowie.

O pasji Krzysztofa Dawida Majusa pisaliśmy na tych łamach rok temu. Z Polski wyjechał do Izraela z rodziną w latach 80. Chociaż wiedział, że ojciec pochodził z Wielkich Oczu i często służbowo bywał na Podkarpaciu, to nigdy nie odwiedził rodzinnego miasteczka ojca. Dopiero po jego śmierci trafił na pamiętnik i korespondencję z wielkoockim proboszczem księdzem Kluzem. W Internecie znalazł też skromną stronę o wielkoockich Żydach przygotowaną przez nowojorskiego bankowca Stephena Landaua, którego z Wielkimi Oczami wiązało tylko wspomnienie przodków. K. Majus doszedł do wniosku, że jego zobowiązanie wobec Wielkich Oczu – świata dzieciństwa własnego ojca – są większe.

Od tej chwili każdy czas wolny od zajęć zawodowych poświęcał na szukanie w archiwach w Polsce, Izraelu i innych krajach. W efekcie powstała bogato ilustrowana odnalezionymi unikalnymi dokumentami i fotografiami strona internetowa o Wielkich Oczach.

 

Trzy nacje, jedno miasto

W sierpniu, Krzysztof Majus zaprezentował zebranej w bibliotece gminnej w Wielkich Oczach publiczności papierową wersję monografii miasteczka. – Kiedy zacząłem gromadzić materiały archiwalne na temat Wielkich Oczu – wspomina swoją przygodę z historią K. Majus – szybko się zorientowałem, że nie da się zrobić dobrej publikacji o wielkoockich Żydach, bez opowiedzenia o dziejach Polaków i Ukraińców. To miasteczko było bowiem miejscem spotkania tych trzech nacji i trzech religii.

Podczas spotkania Krzysztof Majus przypomniał też starania o odnowienie żydowskiego cmentarza w Wielkich Oczach, do których zachęcił go tutejszy proboszcz ksiądz Kluz. Do renowacji cmentarza K. Majus pozyskał przez Internet jeszcze kilku sponsorów. Włączyła się młodzież z miejscowego gimnazjum. – Dziś z satysfakcją muszę powiedzieć, że cmentarz żydowski w Wielkich Oczach ma zapewnione finansowanie na wiele lat – przypomniał K. Majus.

Sen z oczu K. Majusa spędza los wielkoockiej synagogi, gdzie po renowacji mogłaby się mieścić nie tylko sala pamięci wielkoockich Żydów, ale także biblioteka, pracownia internetowa, galeria wystawowa. – Tu synagogi już nie będzie, a na taki cel najłatwiej można byłoby znaleźć pieniądze – mówił K. Majus. – Więc trzeba zrobić coś, co uszanuje świętość tego miejsca, a równocześnie będzie miejscem dla żywych.

Warunkiem skutecznego zrealizowania takiego pomysłu musi się stać włączenie się do projektu miejscowych władz i społeczności.

WiB