Macewy
nadal pod stodołą
Prokuratura i wojewoda nie chcą płacić za
egzekucję komornika
Właścicielka
posesji ignoruje prawomocne polecenia sądu
Dariusz
Delmanowicz, 15.07.2004
WIELKIE OCZY. Wojewoda
podkarpacki nie da pieniędzy na opłacenie egzekucji komornika,
któremu zlecono odzyskanie kamiennych płyt nagrobnych znajdujących
się pod stodołą.
Na 181
kamiennych macewach z żydowskiej nekropolii w Wielkich Oczach wspiera
się stodoła jednej z mieszkanek tej miejscowości. Pomimo
polecenia sądu kobieta nie oddała płyt. Kiedy Prokuratura
Rejonowa w Lubaczowie zleciła komornikowi ich odzyskanie, ten
zażądał wniesienia opłaty egzekucyjnej w wysokości 8
tys. zł. Prokuratura stwierdziła, że nie zapłaci, bo nie
należy to do jej obowiązków. Starostwo lubaczowskie poprosiło
więc wojewodę o pieniądze na opłacenie egzekucji komornika.
Ten również odmówił. Stwierdził, że macewy podobnie, jak
cmentarz, z którego pochodzą, nie są wpisane do rejestru zabytków i
nie podlegają prawnej ochronie konserwatorskiej.
- Pomimo takiego obrotu sprawy nalegamy, aby komornik przeprowadził
egzekucję - mówi Józef Michalik, starosta lubaczowski. - W
ostateczności to właśnie my będziemy musieli szukać
pieniędzy na opłacenie jego czynności.
Po II wojnie światowej kamienne nagrobki z cmentarza w Wielkich Oczach
powszechnie wykorzystywano w miejscowych gospodarstwach. Robiono z nich schody,
używano do podpierania budynków. Po interwencji Stowarzyszenia na rzecz
Ochrony Zabytków Kultury Żydowskiej w powiecie lubaczowskim
większość gospodarzy zwróciła macewy na nekropolię.