PISMO  PRZEORA  KLASZTORU  DOMINIKANÓW

W SPRAWIE SUBWENCJI NA REMONT KOŚCIOŁA

z roku 1916

 

Powrót


C. k. Krajowy Urząd Konserwatorski

L. 365 weszło dnia 2/VI 1916 zał. 29

 

 

Świetny c.k. Krajowy Urzędzie Konserwatorski

                                                w Krakowie

 

W odpowiedzi na cenne pismo Prześwietnego c.k. Urzędu z 23 maja 1916, l. 345, donosi podpisany w imieniu Konwentu O.O. Dominikanów, co następuje:

 

Z powodu bitwy w dniu 14/6 1915 r. bardzo dużo ucierpiał tutejszy kościół i klasztor, i tak: dach blaszany na całym kościele i klasztorze podziurawiony od kul zupełnie jak sito – w kilku miejscach blacha rozbita po kilka metrów, a otworów większych w dachu kilkanaście. Z tego powodu deszcz opadający sprawia ogromną szkodę w sklepieniu, bo woda przecieka przez nie aż na posadzkę kościoła. Sklepienie w dużej części zamokło, tynk zaczyna już odpadać, a cegły w sklepieniu pod dachem trupieszeją i w kawałeczki pękają. W sklepieniu przez dach wpadły granaty, wobec czego dało się zauważyć lekkie rysy, co naturalnie połączone z opadami deszczowemi powoduje coraz większe niebezpieczeństwo runięcia kiedyś sklepienia na głowy ludzkie, a więc wypadek nieszczęśliwy jest możliwy.

 

Belki dachowe niektóre częściowo naruszone, niektóre więcej, a jedna podpora gruba w połowie przestrzelona, jak gdyby piłą nacięta – wisi wszystko.

W facyacie kula wybiła otwór kilkametrowy na wylot. Dach dzwonnicy zupełnie zdruzgotany.

W ścianach murów na zewnątrz od uderzeń kilkunastu granatów otwory nie wielkie co do środka muru, ale w obszarze znaczne. Tynk w bardzo wielu miejscach poodbijany, odpada coraz więcej.

Szyby w oknach od strony północnej prawie wszystkie były wybite, ale już w jesieni z wielkim trudem i kosztem zostały wstawione .

Organ nowy, dopiero co przed wojną ukończony, został doszczętnie rozbity przez żołnierzy moskiewskich.

 

Trudno dać dokładny opis – wartałoby na miejscu zobaczyć i oznaczyć co koniecznie trzeba zrobić, aby kościół zbudowany w 1667 roku, a więc mający przeszłość za sobą, nie upadł zupełnemu zniszczeniu.

Podpisany, zaraz jak tylko było możliwe, udał się w tej sprawie do P.T. władz świeckich, kościelnych i zakonnych z przedstawieniem stanu, ale do dziś nic nie mógł zrobić, bo konwent biedny, parafia inkorporowana także biedna, a do tego wojną zniszczeni ludzie nie płacą konkurencyi.

Wobec takich stosunków cieszę się bardzo z otrzymanego listu, bo mam nadzieję, że przecież coś się zrobi może dla uratowania domu bożego.

A jeżeli by było potrzeba, abym osobiście do Krakowa przyjechał, to prosiłbym o powiadomienie, a ustnie może lepiej sprawę omówić.

Dziękuję najserdeczniej w imieniu Konwentu za list.

 

O. Jacek Maląg

                       Przeor i Admin. parafii

Wielkie Oczy, 28 maja 1916

 


Powrót

Oryginał znajduje się w Centralnym Państwowym Archiwum Historycznym Ukrainy we Lwowie, sygn. 616.1.112/29-30.