PISMO WIELKOOCZAN
DO PRZEŁOŻONEJ ZAKONU DOMINIKANEK, KOLUMBY
BIAŁECKIEJ
Z PROŚBĄ O POZOSTAWIENIE SZKOŁY ŻEŃSKIEJ
z roku 1876
Przewielebna Ksieni! Zaledwo
rok czwarty okresu dobiega odkąd w Wielkichoczach oświata przez szkołę żeńską
w zakonie Dominikanek w bujne zaczęła rozrastać latorośli, aż tu bolesna
dochodzi nas wieść, że Wielebna Ksieni ulegając naciskowi Rady szkolnej
zakład naukowy żeński tutejszy zwinąć, a nawet konwent rozwiązać zamyśla. Nie
dotykając zasady Rady szkolnej ażeby uczenictwo zakonom odjąć w ogólności,
poważamy się przeciwstawić iż w szczególności dla Wielkichócz zakład naukowy
zmiankowany dobroczynne przyniósł skutki i do jeszcze większych rokuje
nadziei. Wielkieoczy,
miasteczko na oddalonym od świata płacie wśród dąbrów i lasów położone,
pozbawione jest wszelkiego łatwego zetknięcia się ze światem, a tem samem
trudnem mu jest brać udział w uczenictwie i rozwinięciu pojęć postępowych. Tem
samem zacofane są poglądy ludności tutejszej i okolicznej przynajmniej o pół
wieku, obyczaj rubaszny, wstręt do nauki, a osobliwie nienawiść
starozakonnych przeciw chrześcijanom, uwydatnia się poniekąd po dziś dzień,
była atoli przed zaprowadzeniem zakładu naukowego u Dominikanek daleko
zacieklejsza. Zakonnic
łagodność i prawdziwie pojęta miłość bliźniego, przy wiedzy którą gruntownem
wykształceniem śmiało nazwać można – ułagodziły zdania zaciekłe
starozakonnych, wniosły obyczaj w chatę mieszczan i włościan okolicznych,
zaszczepiły chęć do porządku i ochędóstwa i poskromiły różnorodne wykroczenia
nieprzyzwoitości. Miło
jest zobaczyć jak 70 uczenic obu wyznań zakładu Dominikanek chędogo ubranych
ze skromnością i przyzwoitością do i ze szkoły kroczy, jak ich zachowanie po
domach i na ulicy pojęcia wyższego przezdradza, - jak na ich postępowaniu
płeć żeńska wiekiem nawet starsza się wzoruje, - i miło jest zauważać z
jakiem uszanowaniem te uczenice do nauczycielek swoich lgną, czego dowodem że
ino lube i łagodne obchodzenie się z uczenicami one do przyskarbiania sobie
wiedzy i postępowania wedle ich nauk pobudza. Zaiste
jest zakład szkoły zeńskiej dobrodziejstwem dla nas bo widząc co się
dotychczas stało iż dziewczęta wszechstronnie w [..]nictwie, rysunkach, obejściu
i pojęciach się popisują, tuszymy iż z przyszłego pokolenia żeńskiego dobre
urosną matki, które będą mogły dobre w swoich dzieciach zaszczepiać wrażenia
i takowe zachęcać do ładu, porządku i zamiłowania nauk, tudzież że wpływy ich
na mężów będą silne przeco poczucie obywatelstwa prawego się wyrobi. Przechodząc
do wniosku, ze po zniesieniu zakładu naukowego u Dominikanek dziewczęta do
uczęszczania do szkoły chłopców skazanemi by były, objawiamy z góry naszą
wstrętność, - albowiem jest rzeczą do niezapoznania, iż dziewczęta
uczęszczając do jednej z chłopcami szkoły nie mogą sobie przyswajać tej
skromności, która ma być ich największą okrasą, zaletą i podwaliną szczęścia
i obywatelstwa, gdyż charakter chłopców burzliwy i wyuzdanie ich do
poskromienia trudniejsze, złe dla dziewcząt stanowią przykłady. Zresztą
i jedyny nauczyciel tutejszej szkoły chłopców, których 90 do szkoły
uczęszcza, pomuszony III klas nauczać jest tak obarczony, iżby mu czasu i
siły zabrakło, ażeby w jednym i w tym samym lokalu nauką dziewcząt, a tym
mniej prowadzeniem ich jako płci drugiej zająć się podołał. Dosyć,
że ze zwinięciem szkoły żeńskiej w Wielkichoczach niepowetowane dla tutejszej
ludności szkody by wynikły, a przez to samo musiałby i zakon Dominikanek być
zniesionym, albowiem dotacya na szkołę żeńską przez gminę ponoszona jest
najgłówniejszą gałęzią utrzymania zakonu, - podobnie i budynek konwentu przez
Baronową Hagen wyraźnie ino na szkołę dla zakonu przeznaczony, po zniesieniu
tegoż zostałby odebrany, a zatem sposobności wszelkie do kształcenia dla płci
żeńskiej raz na zawsze by upadły, bo gmina tutejsza uboga nie mogłaby do
utrzymania profesorki osobnej i najęcia lokalu dla szkoły w żaden sposób się
[…]. Zaginęłoby
wtedy wszystko co dobroć i łagodność i wiedza gruntowna tutejszego zakonu
Sióstr Dominikanek zaszczepiła, i miłość bliźniego spowodowana i powróciłby
ów smutny stan ciemnoty, rubaszności i zacofania. Dlatego
też wołamy, tak gmina chrześcijańska jako też izraelicka głosem błagalnym do
Ciebie Przewielebna Ksieni miłością bliźniego przejętej, niech Cię nie
zrażają naciski przez Radę szkolną na zakład Dominikanek tutejszych rzucane,
znieś w pokorze na siebie przyjętej te przykrości, a nie usuwaj z pod nas
gruntu, na którym z taką otuchą stanęliśmy, i którego przy Twojej Pani pomocy
jak mąż jeden bronić chcemy – zachowaj i utrzymaj nam ten zakład naukowy tak
dobroczynny, którego chęci my uznając o błogosławieństwo i powodzenie dla
onego i Ciebie Pani błagać nie przestaniemy. Wielkieoczy,
20 marca 1876 Ludwik Mayer, właściciel fabryki Piotr
Jaworski, zarządca fabryki Grzegorz Pisarz Jerzy
Józef Wrba Antoni Gawlicki
c. k. […] poczty Tomasz Machowski (…) Jan Bronhard (…),
radny Leib Brodheim (…) Josef Spielman Juda Waldman (…) Hersch M. Abend (…) Franciszka Kozak Urząd gminny
przyczynia się, uznając powyżej wyrażone nie dające się zapoznać korzyści –
do tej prośby. Wielkieoczy, Urząd Gminny, Pantel, Burmistrz |
|
Oryginał znajduje się w Archiwum Sióstr Dominikanek w Białej
Niżnej; sygn. V Fd 1437.